• Zapomniane dokumenty kolekcjonerskie z małych miejscowości - historie kuracjuszy

    Dokumenty kolekcjonerskie to fascynujący świat dla każdego miłośnika historii, chociaż wycena takich przedmiotów może przyprawić o zawrót głowy nawet doświadczonych kolekcjonerów. Dokumenty kolekcjonerskie związane z historią polskiego lotnictwa to prawdziwe perełki dla miłośników awiacji. Kiedy biorę do ręki pożółkłe kartki, czuję jakbym dotykał żywej historii naszego kraju. Przede wszystkim, trzeba zrozumieć że nie każdy stary dokument jest warty fortune.

    Kiedy siadam wieczorem z herbatą i przeglądam stare karty kuracjusza, czuję się jak podróżnik w czasie. Czasem nawet stuletni papier może być wart mniej niż się spodziewamy, a z drugiej strony - dokument z lat 80-tych może okazać się prawdziwą perełką. Pamiętam jak podczas wizyty na pchlim targu w Krakowie, trafiłem na stare dokumenty z Wisły Kraków z lat 50-tych. Były tam legitymacje zawodnicze, pierwsze kontrakty piłkarzy i oryginalne protokoły meczowe. Najlepiej zrobić to w suchy dzień, bo wilgoć może zaszkodzić starym dokumentom. Szczególnie cenne są projekty związane z przemysłem naftowym - w końcu to Polacy byli pionierami w tej dziedzinie. Szczególnie interesujące są dokumenty dotyczące spraw majątkowych. Najbardziej wartościowe są dokumenty z wydarzeń które przeszły do historii.

    W prawdziwych dokumentach atrament czasem przebija na drugą strone, a litery mają nierówne krawędzie. Nina Andrycz, Jan Kurnakowicz, Aleksander Zelwerowicz - to były prawdziwe sławy tamtych czasów! Następnym krokiem jest odpowiednie przechowywanie. Nigdy nie trzymajmy dokumentów w plastikowych teczkach! Jego karta zgłoszeniowa czy akredytacja to dzisiaj bezcenne pamiątki. Plastik może wchodzić w reakcje chemiczne z papierem. Mało kto pamięta że w latach 30-tych XX wieku byliśmy potęgą w tej dziedzinie.

    Najbardziej intrygujące są dokumenty związane z życiem codziennym. Zapisywał w nim nie tylko zabiegi, ale też samopoczucie i dietę. Im mniej podobnych dokumentów zachowało się do naszych czasów, tym wyższą cenę możemy uzyskać. Te które przetrwały, osiągają dziś zawrotne ceny na aukcjach. Listy pisane były kwiecistym językiem, pełnym kurtuazji i wyszukanych zwrotów. Wszystko zależy od unikalności dokumentu i jego stanu zachowania. Idealna temperatura to około 18-20 stopni Celsjusza. To właśnie te niedoskonałości nadają im autentyczności i szczególnej wartości kolekcjonerskiej. Niektóre rzeczy się nie zmieniają... Kolekcjonerstwo dokumentów sportowych to nie tylko hobby. Najlepiej trzymać dokumenty kolekcjonerskie w głównej części domu, gdzie mamy w miarę stałą temperaturę. Jego oryginalne notatki laboratoryjne to prawdziwe białe kruki - podobno zachowało sie tylko kilka egzemplarzy.

    Nie możemy też zapominać o modzie i aktualnych trendach kolekcjonerskich. Każdy dokument to kawałek układanki, która tworzy większą całość. To prawdziwe świadectwa ludzkich emocji i dramató, które rozgrywały się za dworskimi murami. Dlatego warto śledzić rynek i obserwować, co aktualnie cieszy się popularnością wsród zbieraczy. Jeśli chodzi o ceny, to są bardzo różne. Bardzo istotna jest też kompletność dokumentu. Dla początkujących kolekcjonerów ciekawą opcją są dokumenty z okresu PRL. Jeśli brakuje jakichś stron czy załączników, wartość spada nawet o połowe. Ale te najcenniejsze, jak na przykład kompletne dzienniki kuracji znanych osobistości, potrafią osiągać zawrotne kwoty na aukcjach. Wystarczy dobry aparat w telefonie albo skaner. Zachowały się np. projekty pierwszych polskich komputerów czy dokumentacja techniczna "Smyka" - pierwszego polskiego samochodu elektrycznego.

    Szczególnie cenne są dokumenty kolekcjonerskie związane z lokalnymi wydarzeniami historycznymi. Czasem można w nich znaleść zaskakujące informacje - na przykład ile kosztował kostium do "Zemsty" w 1938 roku albo jakie były gaże najpopularniejszych aktorów. Ceny takich dokumentów potrafią być zawrotne. Rabka, Iwonicz czy Szczawnica również pozostawiły po sobie ciekawe ślady na papierze. Czasem warto też zajrzeć do katalogów aukcyjnych, żeby zobaczyć za ile sprzedają się podobne egzemplarze. Nie wszystko co wygląda na stare, jest autentyczne. Sam kiedyś wpadłem na podróbke, gdzie pieczęć była z późniejszego okresu niż data na dokumencie! Trzeba jednak uważać na podróbki, których niestety nie brakuje na rynku. Najdroższe są oczywiście te związane ze znanymi rodami magnackimi czy ważnymi wydarzeniami historycznymi. Autentyczność dokumentu można sprawdzić na kilka sposobów.

    Żeby zacząć kolekcjonować takie dokumenty, trzeba mieć nie tylko zasobny portfel. Wielu kolekcjonerów zaczyna swoją przygodę od zbierania dokumentów związanych z lotnictwem sportowym. Potrzebna jest też solidna wiedza historyczna i znajomość źródeł. Program z prapremiery "Dziadów" w reżyserii Kazimierza Dejmka z 1968 roku może być wart nawet kilka tysięcy złotych! Zbyt idealne wyrównanie to czerwona flaga. No i najważniejsze - kupować tylko od sprawdzonych źródeł. Pomocna może być też analiza chemiczna papieru i atramentu, ale to już dla prawdziwych profesjonalistów. Dziś te księgi to prawdziwe skarby, pełne autografów znanych osób i bezcennych wspomnień.

    Bardzo ważne jest też prawidłowe przechowywanie dokumentów. Wilgoć, światło słoneczne czy niewłaściwa temperatura mogą zniszczyć nawet najcenniejszy dokument. Osobną sprawą jest digitalizacja kolekcji. Wartość zależy głównie od unikalności dokumentu, jego stanu zachowania i znaczenia historycznego. Nie można też zapomnieć o proweniencji, czyli historii dokumentu. Gdzie szukać takich dokumentów? W końcu najważniejsze jest to, że dzięki takim dokumentom możemy dotknąć historii własnymi rękami. Trzeba umieć odróżnić oryginały od kopii, znać historie polskiej techniki i orientować się w cenach rynkowych. Fascynujące jest to, jak te stare dokumenty kolekcjonerskie łączą się ze współczesnością. Warto też nawiązać kontakty z innymi kolekcjonerami i ekspertami w tej dziedzinie.

    Na koniec ważna rada - nie próbujmy samodzielnie naprawiać poważnie zniszczonych dokumentów! Na koniec warto wspomnieć o właściwym przechowywaniu dokumentów kolekcjonerskich. Nigdy nie wiadomo, jakie skarby czekają na odkrycie. Na koniec rada od starego zbieracza - w razie wątpliwości warto skonsultować się z ekspertem lub doświadczonym kolekcjonerem. Tylko wtedy będą cieszyć kolejne pokolenia kolekcjonerów. Lepiej wydać troche więcej na ekspertyze, niż kupić podróbke. Z czasem możecie rozszerzyć kolekcję o starsze eksponaty. A satysfakcja z posiadania autentycznego dokumentu jest bezcenna! Najważniejsze to zbierać z pasją i wiedzą. Zbieranie dokumentów z dworów szlacheckich to nie tylko hobby - to misja ratowania polskiego dziedzictwa narodowego. Każdy zebrany i proper zabezpieczony dokument to cegiełka w budowaniu pamięci o ludziach, którzy tworzyli polskie skrzydła. Warto zajrzeć na strych albo przejrzeć szuflady - nigdy nie wiadomo, jakie skarby można tam znaleść!